sobota, 2 marca 2019

Na kawę z Prezydentem...

Na kawę z Prezydentem.....Kusząca propozycja. Myślę,że nie do odrzucenia. A miejsce jest bajecznie stylowe, na Zydu gatve- ulicy Żydowskiej. Wileńska starówka może poszczycić się takim miejscem, gdzie prezydent Aleksander Kwaśniewski z żoną Jolantą pili tu pyszną kawę i jedli równie wyśmienite ciasto. Miałam okazję być tam i degustować tych pyszności.Takie słodkości czekają na Was.


Słodkości na Zydu Gatve w Wilnie.

Kawiarnia na Zydu Gatve w Wilnie.

Kto w Toruniu mieszka.....



Kto w Toruniu mieszka wesoło się śmieje
Je toruński piernik dobrze mu się dzieje
Wszyscy się częstują toruńskim piernikiem, 
a więc dobrze temu kto jest Toruńczykiem.

Przypomniała mi się piosenka, którą śpiewałam na lekcjach muzyki.Mogę potwierdzić,że dużo się śmieję. Teraz wiem,że to sprawka miejsca, w którym się urodziłam.
Toruń miasto z gotyckimi zabytkami klasy zero, położone nad Wisłą. Miejsce narodzin Mikołaja Kopernika, wybitnego astronoma, który wstrzymał słońce, ruszył ziemię. 
Na starówce, obok ratusza zbudowanego na planie roku-365 okien, bo tyle mamy dni w roku, cztery wieżyczki symbolizują cztery pory roku i jedna wieża jako,że mamy jeden rok, wiele jest kawiarenek, gdzie można usiąść i napić się dobrej kawy. U Lenkiewicza oprócz dobrej kawy, możemy zjeść lody, które smakują wybornie. Na ulic Szerokiej, głównym deptaku, są słodkości dobre na tłusty czwartek. Pączkarnia, w której są smaki nadzienia pączka bardzo intrygujące i zaspakajające podniebienie. Na spacery  Bulwarem Filadelfijskim warto wybrać  się, jak słońce zaczyna przygrzewać, jest miejsce, w którym przyjemnie płynie czas.Panta rej- sentencja Heraklita doskonale odzwierciedla ten stan. Mój panta rej doprowadził mnie do ciekawego miejsca niedaleko Starego Miasta.
Toruń Dolina Marzeń.


Ciekawe odgłosy metalicznych dźwięków w pobliżu pobudziły moją dociekliwość.I tak dotarłam do Ogrodu Muzyków. Na szerokim placu rozstawiane są metalowe rury, które wydają różne dźwięki. Stworzenie melodii wymaga sprawności fizycznej, sporo trzeba biegać od jednej rury do drugiej, żeby popłynęła muzyka, ale efekt końcowy jest tego warty. Dodatkowo można popracować nad sprawnością fizyczną.


Toruń Ogród Muzyków.



Po takiej degustacji muzycznej zabiorę Was w jeszcze jedno miejsce muzyczne-Dom Muz. Miejsce Muzy jest budynkiem, w którym rozbrzmiewała na głosy muzyka renesansowa, Missa Brevis, czy Gadeaumus igitur.Tu wiele czasu spędzałam śpiewając w chórze. Tak więc dobrze temu kto jest Toruńczykiem.
 
Toruń Dom Muz.












 Toruń Dom Muz.https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1286570851377928&set=a.1286570014711345&type=3&theater https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1312680398766973&set=a.1286570014711345&type=3&theater


piątek, 1 marca 2019

Kaziuki na Litwie.


Marcowa kartka w kalendarzu oznacza wyjazd na  Kaziuki. Najsłynniejszy jarmark na Litwie,  który odbywa się od 400 lat w Wilnie, w dniu Świętego Kazimierza. Miasto jest tego dnia wyjątkowo barwne odbywają się teatralne przemarsze, wystawione są kolorowe wystawy i stragany.  Na stoiskach unosi się swojski zapach wędlin, kiełbas, boczków i ryb znad Bałtyku. Litewski razowiec  wypiekany domowym sposobem w wiejskich piecach wart jest zakupu dla jego pysznego smaku. Są też świeże bułki z przeróżnym nadzieniem oraz warto spróbować, jak smakują lukrowane grzybki. I oczywiście same kindziuki, które wedle tradycji w kształcie serca kaziukowego przynoszą nam szczęście i powodzenie.
Miasto romantyzmu i romantycznych poetów Władysława Syrokomli, Adama Mickiewicza, Fiodora Dostojewskiego, którego pobyt był przymusowym desantem w drodze do Berlina i ucieczką przed wierzycielami z Petersburga. Z żoną Anną w ekspresowym tempie zwiedzają to piękne miasto spacerując na rzeką Wilią do Kościoła Świętego Kazimierza, Kaplicy na placu Gieorgijewskim powróciwszy do Hotelu Hana. Swoje osobiste przeżycia Fiodor Dostojewski opisał w powieści Gracz. Napisał ją w ciągu miesiąca, a za uzyskane honorarium spłacił swoje karciane długi.
Tablica upamiętniająca przyjazd Fiodora Dostojewskiego z żoną do Wilna

  Tęsknota za Wilnem młodego Mickiewicza był równie głęboka, gdy dowiadując się o nakazie od kapitana policji Krukowskiego do natychmiastowego opuszczenia Wilna i udania się na zesłanie do Rosji napisał swój wiersz pożegnalny W imionniku Ludwiki Mackiewiczównej. Jak legenda mówi napisał go w pół godziny, a zaczyna się tak

Nieznajomej, dalekiej-nieznany, daleki,
Kiedy nas jeszcze dalej wyrok chce rozegnać,
Posyłam, by cię razem poznać i pożegnać
Dwa wyrazy  Witam cię, Bądź zdrowa na wieki

Cela Konrada, znana z Trzeciej Części Dziadów Adama Mickiewicza, do dziś epatuje twórczością Filaretów i Filomatów. Środowe spotkania  literackie utwierdzały ich, że ta twórczość, słowo pisane i wygłaszane na forum jest ważne. Słowo-Broń romantyków-  przeciwko pragmatyzmowi carskiemu.
Cela Konrada w Wilnie.


Owy pragmatyzm  w śladowej ilości znajdujemy na wileńskiej starówce w budynku dawnej księgarni Elizy Orzeszkowej kupionej za pieniądze z majątku po mężu. Była to ciekawa działalność, gdyż wywołała zainteresowanie władz carskich. Ona nakazała Elizie Orzeszkowej wyjechać z Litwy. Pisarka osiedliła się w Grodnie, a jej tęsknota ujawniła się w malowniczych opisach Niemna. 
W malowniczej wsi zwaną Borejkowszczyzna za Wilnem przy starej szosie Wilno -Mińsk i 3 km od Rukojń -Rukainiai zachował się dworek z 19 wieku, w której mieszkał i tworzył Władysław Syrokomla-Ludwik Kondratowicz. Był on poetą bardzo popularnym, wydawcy zabiegali o jego nowe utwory płacąc mu 2 złote, a nawet pół rubla od wiersza. Grunty w  Borejkowszczyźnie były liche i poeta ratował budżet rodzinny wytężoną praca poetycką. Zdarzało się, że przysyłano po ratę dzierżawną nabywcę przyszłego poematu, jego autor przez całą noc tworząc, gdy otwierał drzwi jego blada twarz ujawniała,że utwór przelany został na papier.Ten okres w twórczości Władysława Syrokomli był niezwykle płodny. I tak eskapada szlakami literackich wybitności dobiega końca.
Borejkowszczyzna. Tam mieszkał i tworzył Władysław Syrokomla.

 https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1859711120730562&set=a.1286570014711345&type=3&theater

Wiosna idzie...słoneczne Bałkany.


Za oknem widać zmiany, z uśpienia zimowego natura zaczyna się budzić. Jest coraz cieplej, słońce ogrzewa swoim ciepłem dając energie. Wracam  myślami do słonecznych dni na Riwierze Barskiej w Czarnogórze. Droga do Baru była kręta, jak drogi w kanionie rzeki Tary. Kanion wyrzeźbiony na głębokości 1300 metrów jest jednym z najgłębszych w świecie. Turkusowa woda rzeki, biel Gór Dynarskich i otulina fauny to wszystko jest warte zachowania jak najdłużej, wiec decyzja,że jest on na liście UNESCO Światowego Dziedzictwa jest w pełni uzasadniona. Slalomy i tunele w górach nadają podróżowaniu charakteru. Widoki z autokaru są coraz ciekawsze, w pewnym momencie w połowie gór wyłania się linia kolejowa Bar-Belgrad. jedna z ciekawszych trakcji, jaka została zbudowana. Dojeżdżamy do Podgoricy -stolicy Czarnogóry. Nowoczesność dostrzegamy na każdym kroku, w kraju gdzie stykamy się z kulturą bizantyjską, taki wygląd stolica zawdzięcza nalotom w 1944 roku. Rondami wyjeżdżamy na drogę w stronę Jeziora Szkoderskiego. Przydrożne sklepiki wystawiają skąpane słońcem owoce- dojrzałe, soczyste, nasycone kolorem. Jezioro Szkoderskie  przecinamy na pół, największe na Bałkanach jest  miejscem, które przypadło do gustu pelikanom. W Europie właśnie tutaj możemy je zobaczyć. Niedaleko też jest granica z Albanią. A my serpentynami zjedżamy do Riwiery Barskiej. Pierwsze miasto, które nas wita to Sutomore. Morze Adriatyckie, jego kobaltowe wody widzimy jadąc w górze. Zjeżdżamy niżej i miejscowość Bar tabliczką dla przyjezdnych informuje nas,że jesteśmy w urokliwej  miejscowości wypoczynkowej. Plaża z małymi kamyczkami, woda Adriatyku już nie kobaltowa, a turkusowa i mocno zasolona. Za to ciepła i przezroczysta. Przy plaży ciekawe sklepiki, z kostiumami kąpielowymi w cenach od 10-20euro z wzorami w stylu hinduskim,niespotykane w Polsce, kapeluszami i torebkami oraz ciekawe akcesoria do włosów -spinki. Można też kupić smaczne, dojrzałe figi, najpierw dostając darmową degustację. Ciepło, słońce i bryza morska sprawiają, że nie mam ochoty wracać z powrotem do domu. Takie wspomnienia z udanej wyprawy są dobre na poczekanie na  słońce i wiosnę, która niebawem do nas przyjdzie.


https://static.xx.fbcdn.net/rsrc.php/v3/y4/r/-PAXP-deijE.gif
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1820207348014273&set=a.1286570014711345&type=3&size=2048%2C1228