Parlament w Budapeszcie.

Országház, tak po węgiersku nazywa się Parlament w Budapeszcie – jeden z symboli stolicy położony nad Dunajem, w dzielnicy Pest. Jest jednym z największych gmachów parlamentów narodowych na świecie. Na jego miejsce wybrano podmokły, bagnisty teren w niezamieszkanej okolicy i cieszący się reputacją niezbyt dobrą. Zaprojektowany przez architekta Imre Steindl. Budowa trwała od 1885 do 1904, a pierwsze posiedzenie odbyło się już w 1896, podczas hucznie obchodzonej rocznicy 1000-lecia państwa węgierskiego. Liczna grupa tysiąca osób pracowała przy nim, zużyto 40 kilogramów złota, pół miliona kamieni szlachetnych i 40 milionów cegieł. Reprezentuje styl neogotycki- pewne podobieństwa są do siedziby brytyjskiego parlamentu. W środku  jest, co zwiedzać, bo jest 691 pomieszczeń, 13 wind, 27 wejść i 10 podwórzy. Izba Wyższa,  obecnie pełni funkcję reprezentacyjnej sali konferencyjnej, a na jej ścianach umieszczone są herby dynastii panujących na Węgrzech: Arpadów, Andegawenów, Korwinów,Jagiellonów, Zápolyowiów i Domu Habsbursko -Lotaryńskiego.  Herb  Jagiellonów to biały orzeł. Najlepiej tam pojechać, zobaczyć i poczuć klimat tego miasta.

fot. Ewa Mórawska

Budapeszt-Parlament nad Dunajem.Płynę statkiem po Dunaju.

Przed Parlamentem.

Halleriada w Toruniu.

18 stycznia 2020 roku, w 100-tną. rocznicę powrotu Torunia do Wolnej Polski, przeżyliśmy na nowo to, jak witano polskich żołnierzy na czele z generałem Józefem Hallerem przy Dworcu Miasto, ich przemarsz ulicami Starego Miasta na Rynek Staromiejski oraz rekonstrukcję przekazania kluczy do bram miasta.

fot. Ewa Mórawska

100 rocznica powrotu Torunia do Wolnej Polski.

18 stycznia 2020 roku to 100 rocznica powrotu Torunia do Wolnej Polski- dzisiejszy dzień pokazał nam rekonstrukcję powitania polskich żołnierzy przy Dworcu Miasto, przemarsz ulicami Starego miasta na Rynek Staromiejski, rekonstrukcja przekazania kluczy do bram miasta. Historyczny moment uwieczniony na zdjęciach.

fot. Ewa Mórawska

Toruń-Ratusz Staromiejski.

Toruń -100 rocznica powrotu Torunia do Wolnej Polski.

Styczniowa Warszawa.

Wyjazd do stolicy to wjazd do gwaru, tętniącej życiem aglomeracji, która urzeka i denerwuje- wzbudza wiele emocji. Spacer po Alejach Jerozolimskich to różnorodność ludzi-od koloru skóry po temperament czy upodobania. Pałac Kultury i Nauki, który jest widoczny jako najwyższy budynek przyciąga uwagę swoja architekturą - „dar narodu radzieckiego dla narodu polskiego”.Architekt Lew Rudniew inspirował się moskiewskimi drapaczami chmur, znanymi poza Rosją jako Siedem Sióstr  wzorowanymi na amerykańskich wieżowcach w stylu art deco. To mieszanka socrealizmu i polskiego historyzmu.

 fot. Ewa Mórawska

 

Pałac Kultury i Nauki.

Styczniowy spacer...Dwór Artusa w Toruniu.

Styczeń zachęca do zimowych spacerów, niekoniecznie na zewnątrz. Reprezentacyjny Dom Artusa na starówce jest miejscem ciekawym i wartym zobaczenia, a i jego historia od Bractwa Świętego Jerzego, po seanse spirytystyczne meandrami epok prowadzi nas do współczesności- do Sali Malinowej, która malinowa nie jest, a czemu tak się nazywa dowiecie się przy oprowadzaniu z przewodnikiem. Można też poczuć się artystą wchodząc na Salę Wielką, mam szczególny sentyment do tej sali, bo z chórem Cantores Toronensis występowaliśmy na tych deskach śpiewając z Orkiestrą Kameralną.

fot. Ewa Mórawska

Sala Wielka w Dworze Artusa w Toruniu.

Sala Wielka w Dworze Artusa.

Stiuk czy drewno -oto jest pytanie. Sala Malinowa.

A to było...

Berlin.

Berlin.

Krótka wyprawa zza Odrę to wycieczka do zachodnich sąsiadów i ich stolicy Berlina. Miasto, które jest różnorodne. Ta różnorodność to Wyspa Muzeów i architektura z czasów greckich czy rzymskich, a za chwilę Wieża Telewizyjna- nowoczesność. Różnorodność to ludzie... Ciemnoskórzy i błękitnookie osoby. Chwila wytchnienia w Berlinie -czemu nie...
fot. Ewa Mórawska

Stoję przed Bramą Brandenburską w Berlinie.

Witajcie w Nowym Roku.

I tak mamy rok 2020 myślę, że wiele dobrego wprowadzi w nasze życie. Teraz jest zimowo, ale jak macie ochotę trochę się ogrzać w tropikalnym klimacie, to niedaleko od Poznania jest to realne. Mamy Wyspę Tropikalną, w której bilet uprawnia do pobytu cały dzień w jednej strefie. Strefy są dwie- pierwsza to SPA, w której można sobie wypocząć i się zrelaksować. Druga strefa to baseny, kawiarenki, sklepy. Jest to miła odskocznia, w zasadzie tropikalna, a jak lubicie pelikany to tam je spotkacie.
fot. Ewa Mórawska

Tropical Island -Niemcy.